Kącik jadalniany
Tak się prezentuje nasz kącik jadalniany i zegar też już powieszony.
A wieczorkiem kiedy już się się ściemnia i lampa zmienia kolory mamy miłą atmosferę...
Tak się prezentuje nasz kącik jadalniany i zegar też już powieszony.
A wieczorkiem kiedy już się się ściemnia i lampa zmienia kolory mamy miłą atmosferę...
Projektem pralni też się nareszcie zajęliśmy i jest prawie skończony. Jak narazie pod blatem stoi tylko pralka, ale jeszcze trochę i dojdzie do niej suszarka kondensacyjna. No i z czasem pomieszczenie to chcemy zabudować ażurowymi drzwiami wnękowymi typu louvre, a póki co nasza pralnia zasłonięta jest parawanem, który wieczorem jest oświetlony i daje przyjemny efekt na przedpokoju...
A na koniec zdjęcie naszej spiżarni, którą także już zagospodarowaliśmy...
To był bardzo napięty okres a ostatni tydzień już nie wspomnę...To jeżdżenie od jednego domu do drugiego, tu kontrolowanie budowy a tam sprzątanie, tu sprzątanie a tam segregowanie i pakowanie...w zeszłym tygodniu nastąpił czas ostatecznej przeprowadzki i zdania kluczy od starego domu. I mimo, iż budowanie i urządzanie własnego domu jest naprawdę fantastyczne i kontrola nad dwoma domami jest dosyć męcząca na dłuższą metę...to opuszczenie tego starego, rozstanie się z tym, w którym się jakiś czas pomieszkało, ma się z nim związanych tyle miłych wspomnień, spędziło wspaniałe momenty z rodziną i znajomymi, pozostaje trudne...Teraz mieszkamy już oficjalnie na swoim i tu się zaczyna nasze nowe życie!
A to właśnie nasz stary domeczek...
Nowiuteńki nabytek do naszego domku. Nie mogłam się powstrzymać by go nie zakupić... :-)
Nasza toaleta na dole też prawie gotowa. Mieliśmy trochę przebojów z tą naszą toaletą. Kiedy kupowaliśmy kafelki do toalety to wydawały się być białe. Jednak jak zostały położone i ścianę pomalowaliśmy na biało, to się okazało że kafle zamiast białego uzyskały kolor niebiesko-szary...
W związku z tym, że do tej toalety została zakupiona czarna sanitarka i zamiar był taki, aby się wszystko ładnie odbiło, to stwierdziłam, że nie ma takiej opcji i trzeba je zrywać. No i tym sposobem znów się przedłużyło, bo musiały przyjść nowe kafle... Teraz na szczęście tamte nieszczęsne kafle poszły w niepamięć! Są co prawda jeszcze "zabiegi kosmetyczne" do wykonania typu pomalowanie ściany czy powieszenie lustra, ale z tymi nowymi kafelkami zamierzony efekt już widać! :)