Kuchnia
W ten czwartek zamontowano nam naszą kuchnię. Stresu nieco było, bo jak się nasłuchałam ostatnio historii o montażach kuchni i co to idzie za każdym razem nie tak, to już na samą myśl dostawałam gęsiej skórki...I tylko nerwy czy się wszystko uda i czy od razu będzie pasowało, ale nerwy były niepotrzebne, bo kuchnia wpasowała się idealnie.
Byłam też strasznie ciekawa jak to wyjdzie w praktyce, czy szafki które wybraliśmy będą ze są współgrały? Jak kupowałiśmy naszą kuchnię, to oglądaliśmy tyle modeli kuchni, tyle frontów szafek i próbek blatów sie przewaliło przez nasze ręce, że naprawdę miałam dylemat czy aby dobrze zadecydowaliśmy? Czy to jednak to? Czy może jeszcze coś zmienić? Ale kiedy w końcu nasza kuchnia przyjechała i została zainstalowana, to już nie miałam najmniejszych wątpliwości. Wiedziałam, że to jest to, ta nasza idealna kuchnia!